Boguszowa - taki mój zapiecek

o wszystkim i o niczym

Z życia w Boguszowej, o ogrodzie, ziołach, serach, kozach i wielu innych rzeczach na wsi​

Pisze to jesienią, więc sezon na rydze w pełni – w otaczających lasach jest ich mnóstwo. Nie sposób codziennie jeść rydze pieczone w piekarniku czy na blasze albo jajecznice na rydzach – padło więc na wykonanie zupy. Przygotowanie flaczków z rydzów jest banalnie proste – w wersji wege przygotowujemy bulion warzywny (w wersji dla mięsożerców – bulion wykonujemy oczywiście na ulubionych mięsach).

Nazbierane bądź zakupione rydze myjemy, obsuszamy i kroimy w cienkie paski (nóżki odcinamy i wyrzucamy). Obieramy cebulę i kroimy nie za drobno. Na rozgrzane masło wrzucamy cebulkę, delikatnie rumienimy i dorzucamy paski z rydzów. Przesmażamy do pozbycia się nadmiaru soku i dodajemy do bulionu. Doprawiamy tymiankiem, majerankiem (dużo majeranku) oraz pieprzem i solą. Ja jeszcze dodatkowo na odrobinę rozgrzanej oliwy wrzucam garść suszonego majeranku i przesmażam tak z minutę (moim zdaniem majeranek wtedy oddaje znacząco więcej aromatu) i dodaję do zupy. Zupę gotujemy 15-20 minut, po gotowaniu dajemy jeszcze 10 minut żeby smaki się ładnie zmieszały i podajemy na stół. Można podawać z grzankami, dla osób dla których rydze są rzadkością na stole proponuję dołożyć na wierzch kilka małych kapeluszy rydzy upieczonych na blasze bądź w piekarniku na chrupko. Smacznego